sobota, 6 czerwca 2015

Przy piwku: Przed finałem Ligi Mistrzów!

Już w sobotę o godzinie 20:45 dowiemy się, która drużyna jest najlepsza w Europie. O mocnych, słabych stronach oraz szansach na triumf rozmawiałem z Wiktorem Miliszewskim, byłym redaktorem - fcbarca.com.


Jak o futbolu, to tylko godzinami przy dobrym piwku. Tak rozpoczyna się nowy cykl.

Wiele jest meczów, w których jedna drużyna może, a druga musi. Tu mam wrażenie, że specjaliści idą krok dalej, według nich Barcelona ten finał już wygrała. Czy wpłynie to na przebieg spotkania?

Media jasno faworyzują Katalończyków, to jasne. Jednak to, co dzieje się w prasie, a to, co dzieje się w szatni, to dwie różne sprawy. Myślę, że media nie wpłyną na to jak zawodnicy podejdą do tego spotkania. To robota do szatni dla Luisa Enrique. To od niego zależy czy zmotywuje piłkarzy należycie, we właściwy sposób.


Dużo zależy od motywacji?

Tak. Jednak Barcelona to doświadczona drużyna. Rozegrała wiele ważnych spotkań, finałów. Mam wrażenie, że wyjdą w tym finale jak po swoje.

Barcelona wygrała ostatnie 3 finały, w których uczestniczyła. Juventus przegrał ogólnie 5 takich starć i może stać się niechlubnym rekordzistą. Przeważy motywacja „Starej Damy”, czy rutyna Katalończyków?

Dziś w Juve mamy inne pokolenie piłkarzy. Oni nie motywują się tym, że przegrali 5 finałów Ligi Mistrzów, bo to nie oni je przegrali. Oczywiście są wyjątki, np. legendarny już Buffon. Ale „Stara Dama” opiera się na tych trochę młodszych zawodnikach: Pogbie, Vidalu, czy Moracie. A ci zrobią wszystko, by w Berlinie wygrać. I równie mocno postara się o to Barcelona. A kto wygra? Wszystko zależy od tego, co siedzi w głowach piłkarzy.

Tylko w głowach? 

Ważne są też umiejętności. A tu potencjał jest większy wśród zawodników Barcelony. Może przesądzić jedna indywidualna akcja. Co więcej Giorgio Chiellini, nie został powołany do kadry meczowej, a wiemy, że to bardzo ważny zawodnik Juventusu.

Ponoć zawodnik Bianconeri przestraszył się kolejnego ugryzienia Suareza? A tak zupełnie poważnie, będzie to duże osłabienie drużyny z Turynu?

[uśmiech] To nie strach przed Luisem, a przed Messim. Słyszałem taką teorie, że Chiellini boi się, że Leo wkręci go w ziemie. Niepotrzebnie powiedział, że Argentyńczyk nie strzelałby tak często w lidze włoskiej.  Ale tak na poważnie: sam brak piłkarza, jest jednak sporym osłabieniem. Massimiliano Allegri zaczynał ustawianie składu właśnie od tego zawodnika. Drużyna z Turynu ma wielu dobrych obrońców. Ogbonna nie miał dobrego sezonu. Myślę, że zagra Barzagli, który jest szalenie doświadczony, wie jak gra się w piłkę nożną, jest bardzo dobrym obrońcą. To jest inny mecz niż te zwykłe, często zmiennicy grają lepiej zrobiliby to gracze pierwszej jedenastki. Mogą przechylić szale zwycięstwa. Uważam jednak, że Giorgio Chiellini to ta klasa, której brak będzie grał na minus dla „Starej Damy”.

Kogo tak naprawdę przestraszył się Giorgio Chiellini?


A jakie widzisz zagrożenia, ze strony ofensywy Juve?

Myślę, że przede wszystkim będący w „diablo” formie Carlos Tevez. To piłkarz, który umie zniszczyć każdą obronę. Potrafi zrobić coś z niczego. Pokazał to chociażby w meczu z Realem. Drużyna z Madrytu miała więcej okazji, a Turyńczycy byli skuteczniejsi i dlatego przeszli dalej. Trzeba też zwrócić uwagę na Alvaro Moratę, który w tamtym dwumeczu strzelił 2 bramki. Nie były one wielce urokliwe, ale ma instynkt rasowego snajpera - znajduje się tam, gdzie powinien. Razem z Tevezem tworzą świetnie zbilansowaną linie ataku.

Odkąd rozgrywki nazywają się Ligą Mistrzów, nigdy nie wygrał ich 2 razy pod rząd zespół z tego samego kraju. W 3 z 4 ostatnich finałów rozgrywanych w Niemczech zdecydowani faworyci (Milan, Juventus, Bayern) przegrywali. Ponadto w ostatnich 5 latach, 3 razy wygrywała drużyna, która wyeliminowała poprzedniego zwycięzcę (w tym roku Juventus wyeliminował Real). Myślisz, że takie przesądy mogą wpłynąć na to, co stanie się w sobotni wieczór?

Nie. Nie wierzę w takie rzeczy. Są to fajne ciekawostki, ale nic więcej. Nie sądzę, żeby przekładały się na boisko. Równie dobrze możemy powiedzieć, że Barcelona wygrywała wszystkie ostatnie finały i patrząc na taką statystykę, faworyt byłby jeden. Niektóre statystki są za jednymi, drugie za innymi.  Nie ma sensu tak na to patrzeć. Wiem, że to zabrzmi banalnie, ale piłka nożna, to jest piłka nożna. Wszystko zweryfikuje boisko i szczegóły, które w futbolu są najważniejsze.

Sam Luis Enrique ma niekorzystne statystyki z Juventusem. Jako trener Romy miał z nimi bilans bramkowy 1:8. Czy to wpłynie na to spotkanie? Myślisz, że ma to gdzieś z tyłu głowy?

Hiszpan był wtedy innym trenerem. Wystarczy zapytać kibiców Romy, którzy go wręcz nienawidzą. Mówią, że Roma pod jego panowaniem, nie była Romą, że zniszczył ten klub. Tutaj ma do dyspozycji innych piłkarzy, o innych umiejętnościach. Wydaje się, że i w szatni jest lepiej. W Rzymie zawodnicy kłócili się między sobą, a to nigdy nie pomaga. Barcelona jest na fali wznoszącej, grają pięknie, wygrywają, to i w szatni wszystko się układa.

Barcelona przejechała się po broniącym się Athleticu Bilbao w Pucharze Króla. Juventus ma jednak to Catenaccio na dużo wyższym poziomie. Czy broniąc się Turyńczycy mogą uzyskać to 1:0, 0:0, 1:1?

To zależy jak linia defensywna będzie funkcjonowała. Jak często pozwolą strzelać graczom Barcelony. Uważam, że tridente Katalończyków, czyli Messi, Neymar, Suarez, jest obecnie na wyższym poziomie, niż to Realu. A widzieliśmy oba mecze półfinałowe, kiedy to Madrytczycy spychali chwilami Juventus do rozpaczliwej obrony. Stołeczny klub miał wiele okazji, niesamowite, że ta piłka nie chciała wpaść do siatki. Myślę, że w tym trio Barcy jest na dzień dzisiejszy lepsze, oni nie pozwolą, aby ta piłka do siatki nie wpadała.

Co dało przyjście Urugwajczyka?

Suarez to geniusz. Jest to ktoś wyróżniający się stylem, którego nie potrafi podrobić nikt inny. Jest jak Messi, Neymar, Cristiano Ronaldo, czy Zlatan Ibrahimović: jest niepowtarzalny. Mam wrażenie, że jego przyjście dało mnóstwo miejsca Messiemu i Neymarowi. Teraz Leo może grać na prawej flance, schodzić na swoją lepszą lewą nogę. Nie zawsze może być przy nim wielu zawodników, bo dwóch obrońców zawsze jest przy El Pistolero. Jeżeli nie, to Suarez wygra pojedynek i strzeli bramkę, jeżeli zaś się na nim skupią to Argentyńczyk i Brazylijczyk mają więcej miejsca i mogą zrobić to samo. To tridente jest świetnie pracującą maszyną. To coś, co za 20 lat możemy wspominać, jako coś niesamowitego w piłce nożnej.

Suarez, Neymar, Messi. Czy Juve zdoła ich zatrzymać?


Czy to najlepsze trio wszechczasów?

W tym momencie najlepsze na świecie. Czy wszechczasów? Boje się coś takiego powiedzieć. Było wielu genialnych piłkarzy, wspaniałych drużyn. Jestem dość młody, nie widziałem wszystkich meczów najlepszych zespołów. Jedno jednak mogę powiedzieć na pewno. Messi jest najlepszym piłkarzem wszechczasów. Gdy jest przy piłce, przechodzą mnie ciarki.

A jaka trójka mogłaby z nimi rywalizować?

Chociażby ta aktualna z Realu Madryt. Cristiano Ronaldo, który jest jednym z najlepszych na świecie. Gareth Bale, którego wymienia się jako przyszłego zdobywcę złotej piłki i Karim Benzema z niesamowitym zmysłem do gry kombinacyjnej. Wszystko zależy od formy w danym sezonie, w tym Trio z Barcelony jest najlepsze na świecie.

Barcelona 6 pucharów Guardioli, uważana jest przez wielu za najlepszą drużynę wszechczasów. Czy ta obecna może się równać z tamtą?

To jest zupełnie inna Barcelona. Może się wydawać, że trzymają piłkę przy nodze długo, lecz nie tak długo jak za czasów Pepa. Wrócił niesamowity pressing. Jednak jest wiele piłek długich, czego wcześniej nie obserwowaliśmy. Tu wracamy do Suareza, który jest zawsze na nie chętny. Eto’o czy Messi nie zawsze preferowali ten rodzaj podań. To zależy ile zdobędą teraz trofeów. Jeżeli będzie najpierw tryplet, a później sekstet to będziemy mogli porównywać ją do tej z 2009 roku. Jednak ja tamtą Barcelonę wspominam z pewnym rozrzewnieniem. Nie wiem, czy jakakolwiek drużyna będzie wzbudzała we mnie takie emocje, jak Barca ery Guardioli.

Każdą drużynę da się ulepszyć. Gdyby teraz wszystko zależało od Ciebie, to kim wzmocniłbyś Blaugranę?

Wiele osób mówi o obronie, ja uważam, że stoi ona na dobrym poziomie. Jest Pique, Mascherano, Mathieu, Bartra też jest solidny. Trzeba przebudować środek pola. Odchodzi Xavi, to wielka strata dla drużyny. Iniesta gra poniżej swoich możliwości w tym sezonie. Brak mu skuteczności, może i robi sporo miejsca, ale to za mało na piłkarza tej klasy. Przydałby się tam jeden skuteczny, ofensywny piłkarz. Jeżeli miałbym podać nazwiska to chętnie widziałbym Mario Gotze, Antoine Griezmann, może nawet Alexandre Lacazette pasowałby na tę pozycję. Jeżeli Enrique postawiłby na Inieste, to mógłby sprowadzić do zespołu, kogoś takiego jak Paul Pogba, który mógłby grać u boku Ivana Rakitića, czy to Sergio Busquetsa.

A jedno z tych nazwisk, to wymarzone?

Cristiano Ronaldo. [śmiech] A tak realnie patrząc, to ktoś taki jak Antoine Griezmann, ktoś, kto daje gwarancję skuteczności.

Na koniec. Jakie szanse dajesz obydwu zespołom?

57% do 43% dla Barcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz