Drużyna z Trójmiasta, jest w "ósemce" i będzie walczyła o europejskie puchary.
Lechia nie poradziła sobie z Koroną, która grała praktycznie o nic. Drużyna z Gdańska pozostała w grupie mistrzowskiej. Wszystko dzięki zwycięstwu Lecha nad Podbeskidziem
|
źródło: sport.trojmiasto.pl |
Teoria spiskowa
8 miejsce nie jest najgorsze. Pozycja ta z marketingowego punktu widzenia wygląda na najlepszą. Dlaczego? Ponieważ terminarz meczów obydwu grup (mistrzowskiej i spadkowej), był znany wcześniej. Wiadome było to, że ósma drużyna ligi, zagra mecze u siebie z pierwszą i drugą. Te miejsca przed finiszem miały już Legia i Lech. Jest to dla Lechii szansa na wypełnienie stadionu dwukrotnie. Wiadome przed 30 kolejką było to, że Lechia może rundę zasadniczą zakończyć maksymalnie na piątej pozycji. Czwarte miejsce było niemożliwe, a to ono dałoby 4 mecze przed własną publiką.
Czy wynik z Koroną nie był czasem umyślny? Może i Lechia nie przegrała specjalnie, ale kiedy w 71 minucie trafił Porcellis, zespół mógł zastanowić się nad sensem wyrównania.